WSD logo

Przygotowanie do ślubów wieczystych

Na ostatnim przygotowaniu do złożenia ślubów wieczystych naszym opiekunem był świeżo upieczony ojciec duchowny, ks. Daniel Kowalski SDS. W tym roku udaliśmy się na Lubelszczyznę. Celem wyjazdu było przemyślenie sobie na spokojnie decyzji, integracja ze wspólnotą, a także poznanie historii salwatorianów na ziemiach lubelskich i odwiedzenie naszych wspólnot. W wyjeździe wzięli udział klerycy kursu IV, kl. Tomasz Gnat, kl. Damian Kokocha i kl. Dawid Piotrowski.

Pierwszego dnia po przyjeździe z kolacją czekał na nas nasz gospodarz, superior domu przy ulicy Junoszy, ks. Mirosław Socała, nasz współbrat, którego doskonale pamiętamy z wykładów. Zaopiekował się nami także ks. Michał Meisner, również z miejscowej wspólnoty. Po miłym wieczorze w radości, następny dzień okazał się dość wymagający. Tego dnia spotkaliśmy się z naszym współbratem, emerytowanym profesorem ks. Hubertem Ordonem, który pokazał nam Instytut Jana Pawła II, cały Katolicki Uniwersytet Lubelski i opowiedział nam jakie były losy naszych współbraci w Lublinie. Wiele miejsca poświęcił przybliżeniu nam postaci ks. Tadeusza Stycznia, zmarłego już salwatorianina, który stał się legendą KUL-u. Na koniec dnia, wraz z ks. Hubertem przygotowaliśmy grilla, gdzie była okazja do zadawania pytań i rozmowy.

Następny dzień, również był dla nas szczególny. Tego dnia mieliśmy okazję odwiedzić siostry betanki w ich domu w Kazimierzu Dolnym. Spotkanie zaczęliśmy od wspólnej Eucharystii, później przyszedł czas na obiad i kawę. Co ciekawe, w pewnym momencie siostra Daniela zaproponowała, że może warto podzielić się świadectwem swojego powołania. Był to świetny pomysł, każdy z nas podzielił się tym jak Pan Bóg go powoływał i jak go na drodze powołania prowadzi, także wiele sióstr podzieliło się swoimi doświadczeniami. Było to naprawdę cenne.

W piątek udało nam się odwiedzić ważne historycznie miejsca, byliśmy na Majdanku, byłym niemieckim obozie koncentracyjnym. Był to dla nas czas nie tylko zdobywania informacji historycznych, ale także zadumy, refleksji i wdzięczności za to, że my nie musimy doświadczać tak ciężkiego, nieludzkiego losu. Popołudniu zwiedziliśmy także zamek w Lublinie i zobaczyliśmy Stare Miasto. Wieczorem pojechaliśmy odwiedzić jeszcze dom sióstr betanek w Lublinie, gdzie kl. Damian nagrał kolejny odcinek podcastu „Powołani” z siostrą Darią Tyborską z miejscowej wspólnoty. Udało się połączyć przyjemne z pożytecznym. Siostry jak zawsze bardzo miło nas przyjęły!

Kolejny dzień to wyjazd do Zamościa, „miasta idealnego”. Okazało się, że przy miejscowej katedrze jest świetnie zrobione muzeum, po którym oprowadził nas ks. Marek Dobosz, konserwator diecezjalny. Mieliśmy też okazję zajrzeć do skarbca, podziwiać piękne kamienice, a nawet udało się nam wejść do synagogi. Tak minął nam kolejny, owocny dzień.

Niedziela to szczególny dzień, z tego też powodu ks. Michał Meisner zabrał nas ze sobą na niedzielną Eucharystię do kościoła pw. Matki Bożej Fatimskiej w Lublinie, gdzie już od wielu lat pomagają nasi współbracia. Mieliśmy też okazję porozmawiać z ks. Józefem Łukaszem, który wybudował świątynię i był wiele lat proboszczem w tej parafii. Kilku wskazówek udzielił nam też obecny proboszcz ks. Wiesław Kosicki. Po wspólnej kawie, ks. Mirosław Socała zabrał nas do Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. Mogliśmy podziwiać piękny park, dowiedzieć się o historii rodu Zamoyskich, zrozumieć o co chodzi w haśle „To mnie boli”, poznać historię ks. Stefana Wyszyńskiego, który przez pewien czas ukrywał się w tym pałacu. Niedzielne popołudnie mieliśmy do naszej dyspozycji, udało nam się w tym czasie nawiedzić najważniejsze kościoły na Starym Mieście w Lublinie.

Po prawie tygodniu spędzonym na Wschodzie Polski przyszedł czas powrotu do Bagna. Jednak zaraz po tym jak pożegnaliśmy naszych gospodarzy z Lublina, udaliśmy się jeszcze do Nałęczowa, gdzie przyjęli nas współbracia: ks. Tomasz Niedziela, superior i nasz profesor ks. Ambroży Skorupa. Po wspólnotowej kawie, ks. Ambroży wziął nas na spacer po parku uzdrowiskowym a na koniec zabrał nas na pyszne lody! Jednak to nie był jeszcze ostatni punkt naszej podróży. Nawiedziliśmy jeszcze kapliczkę w miejscu objawień w Kęble i sanktuarium w Wąwolnicy, gdzie modliliśmy się za wszystkich, których podczas wyjazdu spotkaliśmy. Warto też wspomnieć o tym, że każdego dnia braliśmy udział we Mszy Świętej, gdzie ksiądz Daniel kierował do nas Słowo Boże. Wspólnie się modliliśmy liturgią godzin, różańcem. Jednak na tym wyjeździe bardzo cenne były dla nas liczne rozmowy i zobaczenie świata salwatoriańskiego niejako od środka, na co często pod czas formacji podstawowej nie ma czasu, więc jesteśmy z tego powodu bardzo wdzięczni!

Przed nami rekolekcje i już za kilka dni złożenie profesji wieczystej, wyrażenie woli bycia salwatorianinem i służenia Bogu przez całe życie. Prosimy o modlitwę za nas i za wszystkich współbraci, abyśmy byli wierni Boskiemu Zbawicielowi i mogli służyć nie tylko Panu Bogu, ale także Wam!

Warto zobaczyć