W ostatni weekend w naszej wspólnocie miały miejsca dwa niezwykle ważne wydarzenia. W piątek i sobotę trwały rekolekcje przygotowujące naszych współbraci z kursu trzeciego i brata Albina do przyjęcia posług lektoratu i akolitatu, a w niedzielę odbył się wspólnotowy dzień skupienia.
Przewodnikiem na obu tych ważnych wydarzeniach był nasz współbrat – ksiądz Roman Wróblewski SDS. Przez wiele lat posługiwał w Australii, na różnych parafiach w Polsce, w Centrum Formacji Duchowej, a także w Stanach Zjednoczonych czy we Włoszech. Dzielił się z nami swoim bogatym doświadczeniem pracy duszpasterskiej i apostolskiej.
Braciom, którzy przeżywali swój święty czas rekolekcji przypomniał o wartości jakie niesie ze sobą cisza, wyjście na pustynię, choć zaznaczył, że także na pustyni mogą czaić się niebezpieczne zwierzęta. Podkreślał w swoich naukach ogromną wagę słowa Bożego, podając także praktyczne wskazówki jak się do czytań przygotować, jak głosić słowo Boże z ambony. Drugiego dnia natomiast wskazywał na ogromną wartość Eucharystii i dzielił się swoim doświadczeniem przeżywania tego sakramentu. Zwracał także uwagę na niebezpieczeństwo jakim jest pycha, pokazując na jej cztery rodzaje: perfekcjonizm, wywyższanie się nad innych z mściwością, wysokie mniemanie o sobie czy pogoń za karierą.
Natomiast dzień skupienia rozpoczął od niepokojącej diagnozy, że wielu mężczyzn Jezusa Chrystusa raczej kojarzy z cechami kobiecymi, że nie potrafią dostrzec w nim autorytetu męskości. Patrzą na Niego przez pryzmat czułości, miłości i delikatności. Rekolekcjonista wskazywał na przykłady z życia Jezusa, pokazując, że może On być autorytetem dla każdego mężczyzny. Zwrócił uwagę, że Jezus był Osobą, która w idealnym balansie mieściła w sobie różne skrajności: był silny, ale też i słaby; był kochający, ale asertywny. Każdy z nas musi się nauczyć zachowywać podobną harmonię w naszym życiu, skoro chcemy podążać za Jezusem. Ksiądz Roman zaznaczył także, że musimy pokochać samych siebie i zaakceptować fakt, że życie nie będzie łatwe, że życie to trud i ciężar – co niekiedy staramy się sobie wyperswadować.
Wszystkie te wydarzenia weekendowe były bardzo bogate w wydarzenia, myśli i modlitwy. Z całą pewnością poruszane tematy będą w nas jeszcze rezonować i, da Bóg, wydadzą kiedyś piękne owoce. Dziękujemy naszemu przewodnikowi w te dni, księdzu Romanowi Wróblewskiemu i polecamy Jego, jak również naszą wspólnotę Waszej pamięci modlitewnej.