Salwatorianie tuż po drugiej wojnie światowej przez opatrznościowy splot wydarzeń stali się opiekunami grobu świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy. Od tamtego czasu aż do dzisiaj patronka Śląska stała się bliska naszemu zgromadzeniu: wielu współbraci poświęciło masę artykułów, kazań, książek na temat tej świętej, wielu posługiwało w jej sankturaium, a już na pewno prawie każdy salwatorianin z prowincji polskiej był kiedyś w Trzebnicy.
Święta Jadwiga Śląska swoje wspomnienie w kalendarzu liturgicznym obchodzi szesnastego października. W okolicy tego dnia odbywają się uroczystości jadwiżańskie. W samej Trzebnicy trwały one przeszło tydzień. Nasi diakoni towarzyszyli i posługiwali w parafii od minionego piątku aż do niedzieli – natomiast my – klerycy, nowicjusze i brat juniorant – jako najmłodsi współbracia mieliśmy okazję wziąć udział w dwóch centralnych wydarzeniach. Pierwszym z nich była sobotnia pielgrzymka do grobu świętej Jadwigi Śląskiej. Podzieliliśmy się na trzy grupy i dołączyliśmy jako pomoc do trzech salwatoriańskich grup, które pielgrzymowały kolejno z Bagna, Obornik Śląskich i Dobroszyc. Mieliśmy wtedy okazję towarzyszyć ludziom w pielgrzymce, ale także pomagać w prowadzeniu różańca, rozważań czy śpiewu.
Święta Jadwiga zadbała o nas, gdyż podczas całej sobotniej pielgrzymki nie spadła ani kropelka deszczu na żadnego pielgrzyma, podczas gdy cały piątek i niedzielę padało. Nie dość, że na pielgrzymce nie padało – temperatura wynosiła dwadzieścia stopni dzięki czemu sama pielgrzymka była przyjemnością – stąd też cieszyła się popularnością i bardzo dużo ludzi wzięło w niej udział. Cieszył widok zwłaszcza młodzieży i rodzin z dziećmi – był to obraz pięknego, żywego, pielgrzymującego Kościoła. Cała pielgrzymka zakończyła się uroczystą Mszą Świętą polową.
Drugim ważnym wydarzeniem była uroczysta Msza Święta w niedzielę o godzinie jedenastej, której przewodniczył Jego Eminencja Arcybiskup Józef Kupny. Mieliśmy okazję służyć do tej Mszy Świętej, a potem pomóc przy wydawaniu obiadu. Arcybiskup w homilii podkreślał, że mamy wzorować się na świętej Jadwidze, ale nie możemy się stawiać jej wierną kserokopią – każdy z nas musi odkryć swoją własną drogę do świętości i być jej wierny. Obecni na tej Eucharystii byli także klerycy z Metropolitarnego Wyższego Seminarium Duchownego wraz z przełożonymi, a także nasze władze zakonne.
Z uroczystości wróciliśmy w niedzielę popołudniem. Można więc podsumować, że miniony weekend był bardzo piękny – wymagający, ale dający piękną satysfakcję i radość z tego, że się jest salwatorianinem.