WSD logo

Pierwsza komunia

Sezon pierwszych komunii trwa nadal – również nasi klerycy mieli okazję towarzyszyć trzem chłopcom, którzy po raz pierwszy przyjęli Jezusa do swoich serc – z tej okazji w niedzielny poranek wyruszyli w drogę do Wierzbic…

Wierzbice – samo wspomnienie tej nazwy z całą pewnością przynosi niejednemu salwatorianinowi masę dobrych wspomnień, na które z nostalgią patrzy – przecież już od prawie sześćdziesięciu lat nasi klerycy raz w miesiącu do Wierzbic jeżdżą. Co jest zatem magicznego w tej miejscowości? Przede wszystkim dom prowadzony przez siostry józefitki, który przeznaczony jest dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo i intelektualnie. Siostry całymi dniami posługują tamtejszym wychowankom, dbają o najpilniejsze potrzeby tych maluczkich, troszczą się o ich edukację i zajęcia dodatkowe, starają się rozwijać ich pasje, prowadzić, wychowywać. Do tego miejsca właśnie nasi klerycy jeżdżą. A po co? Przede wszystkim, żeby być – bo tam inaczej nie ma po co jechać – tylko po to, by się sobą podzielić. Tylko tyle i aż tyle.

Każdy nasz wyjazd do Wierzbic jest podobny – wyruszamy skoro świt, uczestniczymy wspólnie we Mszy Świętej, którą sprawuje nasz ksiądz Łukasz Darowski SDS, który jest również opiekunem grupy tam jeżdżącej – fachowo „koła charytatywnego”. Po uczestnictwie w Eucharystii idziemy pomagać w karmieniu, bo to przecież pora obiadowa – każdy z nas dostaje wyznaczone dziecko i karmi je. Potem przychodzi chwila na nasz obiad, a następnie jest ten moment, na który zarówno klerycy jak i podopieczni domu czekają najbardziej – wspólne spędzanie czasu. I tu już bywa różnie: bo jak jest ładna pogoda to zabieramy dzieciaki na spacer, bawimy się na placu zabaw, albo gramy w kosza. Jak jest brzydko to zostajemy w środku – rozmawiamy, spędzamy czas razem, bawiąc się i przebywając ze sobą.

Tym razem jednak wyjazd miał, jak wspomniałem we wstępie, inny, niecodzienny charakter. Trójka chłopaków, z którymi raz w miesiącu się bawimy, obchodziła wielką uroczystość – po raz pierwszy przyjęli Pana Jezusa do swoich serc. Ogromna radość i przejęcie były widoczne zarówno na twarzach sióstr, rodzin, chłopców, jak i naszych – bo to przecież do serc naszych chłopców miał przyjść Zbawiciel. Oczywiście na samej Mszy Świętej się nie skończyło – takie wydarzenie trzeba bowiem należycie uczcić. Zjedliśmy wspaniały, uroczysty obiad, podczas którego wykorzystaliśmy nasze doświadczenie seminaryjne w obsłudze stołów i podawaniu potraw, a następnie poszliśmy się wspólnie, jak każdego miesiąca pobawić.

Wydarzenie ogromnej rangi dla dzieci, dla sióstr, dla nas. Piękne przeżycie, piękna uroczystość. Potem wracaliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi, bo znowu byliśmy w tym pięknym miejscu, gdzie mimo, a może raczej z powodu nieustannego obcowania z cierpieniem obecny jest najpiękniej Pan Jezus. Tak więc kochamy Wierzbice, kochamy te dzieci – one zmieniają nas, my tam tylko jesteśmy i dajemy im siebie.

Nasi przyjaciele z Wierzbic potrzebują też pomocy – tej modlitewnej oczywiście, ale także i tej materialnej – chcieliby wspólnie, całą grupą wybrać się nad morze – odpocząć od codzienności, od rehabilitacji i nauki – pobyć ze sobą. Myślę, że warto dopomóc, klikając w link i wpłacając choćby symboliczną złotówkę na rzecz tych dzieci: https://zrzutka.pl/3v9jbk

A my dzielimy się kilkoma zdjęciami z wczorajszej Uroczystości Pierwszej Komunii Świętej naszych wierzbickich chłopaków – Michała, Andrzeja i Łukasza.

Warto zobaczyć