„Maj zieleni łąki, drzewa, już i ptaszek w polu śpiewa”– mówi polskie przysłowie, związane z tym miesiącem. Maj jest nazywany najpiękniejszym miesiącem roku, jest miesiącem wielu ważnych wydarzeń w życiu Kościoła. W maju obchodzimy wiele świąt związanych z Maryją np. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski czy Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Słowem, maj jest inny niż wszystkie miesiące, jest wyjątkowy. Z tej wyjątkowości, skorzystała również wspólnota salwatoriańskich kleryków, którzy choć na co dzień formują się w Bagnie, to chętnie odwiedzają inne wspólnoty naszego zgromadzenia.
Od 1. do 5. maja klerycy wyjechali na długi majowy weekend do innych domów zakonnych, aby tam odpocząć, zwiedzić okoliczne atrakcje i naładować baterie. Podczas wyjazdów, wspólnota podzieliła się na dwie grupy. Kurs II-gi spędził swoją majówkę w parafii pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski; zaś kursy: III-ci i V-ty, wyjechały na Słowację, na placówkę misyjną w Nitrze, gdzie Salwatorianie posługują między innymi jako kapelani i rekolekcjoniści. Spekulować, jak minęły pierwsze dni maja, można wiele, ale można też zapytać samych zainteresowanych o wrażenia z weekendu majowego. Oddajmy więc głos najpierw klerykowi Jakubowi SDS, który spędził majówkę w Bielsku- Białej i wracającemu z dalekiej Słowacji, klerykowi Michałowi SDS.
kl. Jakub Cichosz SDS:
W tym roku w ramach przerwy majówkowej wyjechaliśmy do Bielska-Białej. Udało się dosłownie wszystko, przepiękna pogoda, wypady w góry, niejeden grill czy nawet odpust parafialny! Nasi współbracia z parafii NMP Królowej Polski zadbali aby dosłownie niczego nie brakowało. Po prostu 10/10!
kl. Michał Góralewicz SDS
Wyjechaliśmy (kurs III i kurs V) wraz z naszym opiekunem księdzem Darkiem Jasubą SDS na majówkę na Słowację. Zostaliśmy ugoszczeni w Nitrze, gdzie na co dzień posługuje trójka naszych współbraci. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby zakosztować wszystkich dóbr Słowacji: oglądaliśmy piękne zamki, chodziliśmy po malowniczych uliczkach, zwiedzaliśmy muzea, a nawet byliśmy w ZOO. Udało nam się także zrelaksować w wodach termalnych. Dużą atrakcją był też jubileusz 50-tych urodzin superiora tamtejszej wspólnoty – księdza Rafała Czyża SDS. Mogliśmy wraz z wiernymi ze Słowacji spędzić wspólną, urodzinową kawę. W czasie majówki nie zabrakło nam też czasu na grillowanie i budowanie wspólnoty. Myślę jednak, że najlepiej całą rzeczywistość wspólnego pobytu pokażą zdjęcia zamieszczone w galerii poniżej.
Jak można przeczytać, majówki udały się obydwu grupom i dały możliwość zresetowania się przed kolejną „porcją” zakonnej i kapłańskiej formacji. Dzięki pięciodniowemu wyjazdowi wszyscy mogli zawiązać znajomości i przyjaźnie z innymi współbraćmi, którzy zakończyli już swoją podstawową formację i prowadzą działalność duszpasterską na wielu polach, zgodnie z duchem naszej zakonnej uniwersalności. Towarzyszyło temu podziwianie piękna majowej przyrody a przez nią, jej autora, czyli samego Pana Boga. Okazuje się, że dla młodych Salwatorianów, nawet wyjazd na weekend majowy, może być bardzo pouczający i owocny.