Kryzys jest łaską

Jest taka piosnka autorstwa Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej, gdzie możemy usłyszeć słowa: „Pustynia i ciemna noc jest łaską”. Podobne przesłanie miał prowadzący pierwszy w tym roku akademickim dzień skupienia – ks. Wojciech Porada SDS. Nasz gość w przeszłości posługiwał na naszej misji w Albanii, następnie był duszpasterzem Wolontariatu Misyjnego Salwator, a obecnie pełni funkcję dyrektora Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej.

W czasie pierwszej konferencji ks. Wojciech skupił się na scharakteryzowaniu pojęcia kryzysu duchowego i egzystencjalnego. „Kryzys to poważne trudności w realizacji celu, którego nie mogę pokonać dotychczasowymi środkami” – tłumaczył prowadzący. Kaznodzieja wskazał na to, że najpierw trzeba rozpoznać kryzys. Podał także znaczenie słowa „kryzys” z języka greckiego, co całkiem zmienia znaczenie tego słowa, gdyż z greki „kryzys” może oznaczać: wybór, sąd, interpretację, sprzeciw, rozwiązanie. „W chrześcijaństwie kryzys jest próbą i szansą. Powrót do pewnej równowagi, którą utraciliśmy sprawia, że stajemy się mocniejsi i się rozwijamy” – mówił ks. Wojciech.

W drugiej konferencji usłyszeliśmy o przyczynach kryzysu takich jak: wygodnictwo, zaniedbanie praktyk religijnych, minimalizm. Kaznodzieja wskazał także, że również sam Bóg może być źródłem kryzysu, aby poprzez ów kryzys pomóc nam, aby nasza wiara stała się dojrzalsza. Sporą cześć wypowiedzi ks. Wojciech poświęcił pojęciu acedii.

Acedia objawia się przygnębieniem, smutkiem, brakiem motywacji do działania, brakiem zaangażowania i nadziei, zniechęceniem, wyczerpaniem, zobojętnieniem i wrażeniem duchowej pustki. Ewagriusz w jednym ze swoich dzieł opisuje przykład mnicha owładniętego demonem acedii. Taki mnich siedzi w swojej celi, jednak tam nie wytrzymuje. Ciągle wygląda przez okno, czy czasem ktoś nie przyjdzie w odwiedziny. Nie może doczekać się pory na posiłek i żali się na Boga, że czas tak wolno płynie. Potem czyta trochę Biblię, lecz wtedy robi się senny. Mnich staje się płaczliwy, ponieważ nie otrzymuje tego, czego chce. Problem w tym, że sam nie wie, co to jest. Jan Kasjan dodaje, że charakterystyczną cechą acedii jest tzw. horror loci, czyli niechęć do miejsca, w którym się obecnie znajduje i czynności, którą się wykonuje. Kiedy się pracuje, najchętniej nic by się nie robiło. Kiedy się nie pracuje, odczuwa się nudę. Dodatkowo taki mnich pożąda to czego nie ma i nienawidzi to co ma.

Nasz duchowy przewodnik w tym dniu skupienia podzielił się z nami także pewnymi mechanizmami działania złego ducha. „Demon niejako tłumaczy nam dlaczego warto zgrzeszyć, dlaczego nie warto trwać przy dobru. Na przykład mówi nam: przecież wszyscy tak robią, czemu masz być inny?. W innej sytuacji demon może nas prowokować, że skoro nie jesteśmy zadowoleni z naszej modlitwy, to się źle modlimy i taka modlitwa nie podoba się Bogu, więc przestajemy się modlić wcale. Warto więc pamiętać o tym, że w kryzysie trzeba się modlić tyle samo co przed kryzysem. Zły duch gasi także nasze pragnienia do dania z siebie więcej. Wmawia nam, że to bez sensu, że i tak już dużo Bogu oddaliśmy.

Kryzysy były, są i będą. Czasami nie jesteśmy w stanie ich uniknąć, dlatego trzeba umieć przyjąć kryzys jako właśnie łaskę daną od Pana Boga. Wtedy kryzys może się stać dla nas szansą i wyjdziemy z niego silniejsi i mądrzejsi. „Równowaga i rutyna nie rozwija, a więc kryzys prowokuje nas do zmian i pogłębienia naszej wiary” – mówił ks. Wojciech. Mamy nadzieję, że będziemy o tym pamiętać, kiedy kryzys faktycznie pojawi się w naszym życiu i będziemy w stanie go oswoić i wykorzystać do rozwoju.

Warto zobaczyć