Historia kołem się toczy

„Historia kołem się toczy” to przysłowie dobrze oddaje charakter zmiany, która dokonała się w naszym zgromadzeniu dokładnie 9 września 2024 r. Dzień po uroczystościach związanych ze ślubami zakonnymi w naszym zgromadzeniu, po siedemdziesięciu trzech latach obecności braci kleryków w Bagnie pod Wrocławiem, czas formacji w tym niezwykłym miejscu dla części z nas dobiegł końca. Po ponad siedmiu dekadach, miejscem formacji kleryków, którzy pragną przygotować się do święceń kapłańskich będzie Kraków, a dokładniej krakowski Zakrzówek, gdzie mieści się między innymi prowincjalat Polskiej Prowincji Salwatorianów czy Centrum Formacji Duchowej prowadzone przez naszych współbraci. W Bagnie pozostają jednak nasi diakoni: dk. Michał Kopic SDS i dk. Filip Budai SDS, wraz ze wspólnotą Nowicjatu.

Ta decyzja z pewnością mogła okazać się trudna do przyjęcia dla wielu osób, którym Bagno kojarzyło się z naszym zgromadzeniem i odważnymi osobami pragnącymi wstąpić w szeregi kapłańskie. Musimy jednak przyznać, że obecny czas i okoliczności wpływające na to, jak przeżywamy naszą drogę, były pewnym znakiem wskazującym potrzebę zmiany. Jest to swoisty znak czasu, z którym wszyscy musieliśmy się spotkać i zmierzyć. Dzień 9 września dla wszystkich kleryków i przełożonych był pełen nostalgii i ujawniającego się sentymentu do niesamowitego miejsca, które opuszczaliśmy, a w którym zostawiliśmy część naszego życia zakonnego i okresu rozeznawania powołania.

Ostatnie pożegnania z wieloma osobami, które towarzyszyły nam do tej pory (w pewny sposób współtworzyły z nami naszą wspólnotę) przebiegły w atmosferze wzruszeń, wspominania tego, co w minionych latach było piękne oraz cenne. Takie krótkie, ale wzruszające spotkania pożegnalne były związane z takimi osobami jak: panie pracujące w ogrodzie przyklasztornym, czy nasi współpracownicy, którzy pracowali razem z nami w kuchni, prali, w biurze intencyjnym lub w parku. W takim wyjątkowym momencie warto jest wyrazić słowo najszczerszej wdzięczności za czas, który razem spędziliśmy w Bagnie, dobre słowo, uśmiech i każdy wyraz serdeczności, który od was otrzymaliśmy.

Mówi się, że zakonnicy powinni być przykładem i żywą Ewangelią w naszych czasach. Jednocześnie okazuje się, że my sami potrzebujemy takich przykładów, aby móc przekazywać je dalej. Codzienna postawa wszystkich, których spotkaliśmy w Bagnie, mogła tylko utwierdzić nas w przekonaniu, że każdy, niezależnie od swojego położenia, powołania, zawodu, jest w stanie być żywą Ewangelią i w ten sposób głosić nowinę o miłości Jezusa w swoim życiu. Za takie głoszenie Ewangelii swoją pracą i całym życiem możemy tylko serdecznie podziękować.

Tymczasem, tego samego dnia w wieczornych godzinach, nasza wspólnota zameldowała się na krakowskim Zakrzówku, gdzie czekały na nas zupełnie nowe warunki życia, studiowania i formacji zakonnej. Od obecnego roku akademickiego, wspólnota będzie zdobywać wiedzę z zakresu filozofii i teologii w Dominikańskim Kolegium Filozoficzno-Teologicznym. Środowisko akademickie, jakie współtworzymy, okazuje się jednoznacznie zakorzenione w charyzmacie zakonnym. Salwatorianie będą zdobywać gruntowną wiedzę razem z Karmelitami, Benedyktynami i oczywiście braćmi Dominikanami.

Przypomnijmy, że taka sytuacja miała już miejsce w historii naszego zgromadzenia. Ostatni raz Dominikanie i Salwatorianie spotkali się w jednej auli studenckiej w roku 1958. Od tamtego czasu sporo zmieniło się w Kościele, nauce i w wizji tego, kim powinien być zakonnik i ksiądz. Jednak to wielkie dziejowe koło przypomina nam o ciągłości i tym, że pomimo zmieniających się czasów, miejsc, okoliczności, jest coś stałego, niezmiennego, powtarzalnego.

Tym stałym, niezmiennym czynnikiem, który wpływał i wpływa na nasze życie (bez względu na to, czy odbywa się ono w Bagnie, czy w Krakowie) jest Jezus Chrystus, jego nauka, obietnica zbawienia i dążenie do tego, aby głosić Go wszystkim i wszędzie. Trzeba na koniec wspomnieć, że nasi dwaj bracia diakoni: dk. Michał Kopiec SDS i dk. Filip Budai SDS pozostali w Bagnie, aby tam dokończyć swoją formację i towarzyszyć naszym nowicjuszom oraz pozostałej grupie braci i sióstr. Jak widać: coś się zaczyna, coś się kończy, ale jest coś, co trwa. Jesteśmy pewni, że jeżeli Chrystus będzie trwał w naszych sercach, ta zmiana miejsca formacji okaże się nie tyle końcem, co nowym początkiem jednej i tej samej misji, jaka stoi przed Salwatorianami.

Warto zobaczyć